Za nami koncert Ray’a Wilsona w Wałbrzychu. Fani artysty zgodnie podkreślają, że było to bardzo dobre widowisko. Poniżej relacja Krzysztofa Trefona. Ray pojawił się na scenie w sposób całkowicie odbiegający od wszelkich spektakularnych zapowiedzi, bez przesadnych „okrzyków na swoją cześć”, jak przystało na naprawdę wielkiego i cenionego artystę. Zameldował się ze swoją gitarą elektroakustyczną obok stojaka z mikrofonem i skromnego afektu gitarowego, którego używał bardziej jako ozdobnika niż głównego urządzenia przetwarzającego dźwięk. Nieco z boku, po lewej stronie, za niewielkim fortepianem zasiadł nasz rodak, pianista Darek Tarczewski, który zaczął delikatnie grać, dając tym samym każdemu do zrozumienia, że czekają na nas świeże aranżacje składających się na repertuar utworów. Od zawsze wiedziałem, że ma kawał głosu…
Założeniem projektu, tak pozwolę sobie nazwać trasę koncertową, która jest niekończącą się prezentacją kompozycji Genesis i muzyków z nim związanych oraz dzieł samego Ray’a Wilsona w orkiestrowych aranżacjach. Koncerty z serii „Rey Wilson & Quartet GENESIS Classic” przedstawiają największe przeboje Genesis w wykonaniu ostatniego wokalisty tej grupy – Raya Wilsona, jego zespołu oraz muzyków klasycznych (smyczki i pianista). Ray Wilson, wyróżniony przez „Classic Rock Magazin“ jako jeden z najwybitniejszych wokalistów z Wielkiej Brytanii, kompozytor, autor tekstów, ceniony zwłaszcza za swoją sceniczną charyzmę i zawsze wysoką formę koncertową, pokazał także swoją klasę i kunszt na tym koncercie. Koncert pokazał, że niewielu może zmierzyć się z nim w tej dyscyplinie. Cały czas śpiewał w sposób niesamowicie emocjonalny, a przy tym czysty, pozbawiony choćby jednej fałszywej nuty, najmniejszego przejawu jakiegokolwiek technicznego niedomagania. Tylko nieliczni mogą pochwalić się tym samym. Również instrumentalnie wypadł, nie tylko bez zarzutu, ale wręcz fenomenalnie. Kapitalnie akcentował swoje partie i często ledwie muskał instrument, pozwalając dźwiękom płynąć w liryczny, pełen uczucia sposób. To, co niewątpliwie ujęło mnie tego wieczoru, był widok „zaczarowanych muzyką” ludzi. „Kątem oka” widziałem jak Grzesiek Kruczyński, stojący nieopodal sceny z takim samym jak ja zafascynowaniem słuchał tego koncertu, który bezdyskusyjnie był dopięty na ostatni guzik... Nie sposób nie wspomnieć o nagłośnieniu. Nie jestem specjalistą w tej kwestii i nie mam pojęcia, czy trudniej nagłośnić koncert akustyczny, czy tradycyjny, ale wiem, że tego wieczoru wszystko brzmiało dokładnie tak, jak należy. Idealna głośność i klarowność dźwięku sprawiły, że każdy niuans był doskonale słyszalny i każdy obecny na koncercie mógł bez przeszkód delektować się wyjątkową muzyką jednego z najwybitniejszych moim zdaniem wykonawców w branży.
Źródło:30minut
W sobotę 15 grudnia o godz. 17:00 na największym w Polsce Jarmarku Bożonarodzeniowym na wrocławskim rynku odbędzie się Koncert Kolęd Edyty Nawrockiej. Z tej okazji artystka przygotowała niespodziankę dla wszystkich, którzy mieliby ochotę razem z nią zaprezentować się w świątecznym repertuarze przed kilkudziesięcio tysięczną publicznością. Każdy chcący się zgłosić powinien nagrać filmik na którym wykonuje dowolną kolędę lub pastorałkę (w języku polskim lub angielskim) i wysłać go na adres manager@edytanawrocka. pl.
Obscure Sphinks, Orchard, Belzebong, a także wiele innych mniej lub bardziej znanych zespołów metalowych przyjechało do Świdnicy w ramach muzycznych Zaduszek. To jednak nie koniec mocnych brzmień. Już jutro w Klubie Baszta wystąpią Disorder, Collision i Morte. Zaduszki nie muszą kojarzyć się z zadumą i smutkiem. Dla tych, którzy nie chcieli długiego weekendu spędzić wyłącznie na cmentarzach, czekało wiele atrakcji. Świdnickie kluby i bary przygotowały halloweenowe zabawy, zaś w Baszcie i Sali Teatralnej odbyły się koncerty zespołów metalowych.
Zespołu Budka Suflera szeroko przedstawiać nie trzeba. Przez trzydzieści osiem lat swojej nieprzerwanej działalności grupa wydała 23 albumy, wylansowała wiele przebojów. Milion sprzedanych egzemplarzy stało się nokautującym wynikiem w dziejach polskiego rynku muzycznego. Zespół otrzymał wszystkie możliwe nagrody, wygrał wszystkie możliwe plebiscyty polskiego rynku muzycznego. Utwory takie jak „Jolka, Jolka pamiętasz”, „Jest taki samotny dom” ... stały się hymnami pokoleniowymi. Po prawie czterdziestu latach Budka Suflera nadal zapełnia największe polskie obiekty swoimi koncertami. Koncert „Cień wielkiej góry” jest elementem nowego artystycznego projektu pod nazwą LIVE & STUDIO.
W ramach obchodów XXXV Jubileuszowego Sezonu Artystycznego, Filharmonia Sudecka zaprasza na wydarzenie artystyczne Jimi Hendrix symfonicznie. Koncerty odbędą się 28 września w hali OSiR w Wałbrzychu przy ul. Wysockiego o godzinie 10.00 – dla młodzieży szkolnej i o godzinie 19.00 dla wszystkich melomanów. Koncert wykonuje Orkiestra Filharmonii Sudeckiej pod batutą Jerzego Koska oraz Tomasz Grabowy – bass, Robert Jarmużek - keyb. Łukasz Sobolak – drums oraz soliści: Jorgos Skolias – vocal, Leszek Cichoński – guit. & voc, Łukasz Łyczkowski – vocal. Jimi Hendrix jest powszechnie uważany za najwybitniejszego i najbardziej wpływowego gitarzystę rockowego w historii, a jednocześnie jest jedną z najbardziej znanych postaci w historii muzyki rockowej.
Po 15 latach pojawia się nowa płyta zespołu „Defekt Muzgó”. Legenda polskiego Punk Rocka odchodzi nieco od swojego pierwotnego stylu. Na albumie usłyszymy zatem zarówno mocne, rockowo brzmienia, jak i gitarowe ballady, a nawet elementy Reggae. Na płycie „Aniołowie” zagrali obecni oraz byli członkowie kapeli, jak również muzycy zaprzyjaźnieni z zespołem. Długo musieli czekać fani legendy polskiego Punk Rocka na ich nową płytę. Dla tych, którzy pamiętają sławny występ kapeli na festiwalu Jarocin, album może okazać się jednak zaskoczeniem.