Już dziś na scenie Filharmonii Sudeckiej przy akompaniamencie Orkiestry Symfonicznej wystąpi Janusz Radek. Artysta, który wielokrotnie udowadniał, że potrafi świetnie zaśpiewać dosłownie wszystko. Niestraszny mu repertuar Demarczyk, Niemena i Republiki, Cohena, Skaldów, Krajewskiego i Dymnego. Nawet u Rubika jego głos był czymś więcej niż tylko przerywnikiem w wyklaskiwanych rytmach. Cokolwiek śpiewa, potrafi zamienić to w swoją opowieść. Nic dziwnego, że ma spore grono „wyznawców”, którzy nie piszą o nim inaczej niż Artysta. Jerzy Kosek dr Filharmonii Sudeckiej jest pod wrażeniem umiejętności Janusza Radka i zapewnił że nadchodzący koncert będzie wyjątkowy. Dodaje także, że piosenki, które śpiewa wymagają kunsztu wokalnego, który rzadko kiedy jest w trudnych operach. Z Januszem Radkiem rozmawia Elżbieta Cichocka.
- Jakie piosenki usłyszymy podczas koncertu w Filharmonii Sudeckiej?
- Zaśpiewam piosenki tradycyjne tak powiedziałby Bob Dylan. „Płoną góry , płoną lasy” czy też „Niech żyje bal” reszta będzie niespodzianką. Są to po części takie piosenki, których Państwo już nie usłyszycie. Jest to zdecydowanie więcej niż jeden zapętlony bit, do którego się śpiewa dwie formy wokalne, czyli piosenki, które mają w swojej formie zwrotkę, refren, formę przejściową, gdzie jest melodia i ciekawy tekst. Opowiadają o świecie, ludziach i o rzeczach wartościowych w życiu.
- Co przekazuje Pan piosenką?
- W ciągu swojego 15 letniego życia artystycznego staram się udowadniać, że piosenka jest wartościowa, jest drogowskazem w życiu dla mnie przynajmniej.
- Lepiej się śpiewa przy akompaniamencie orkiestry czy z podkładem muzycznym?
- Ludzie jak są zaangażowani i chce im się grać, a nie odgrywać to wtedy piosenka nabiera barw, jest czytelna, jest piosenką. Czyli czymś co ma ludzi wzruszać i się ocierać miedzy formą estradową, a tym co jest już przedsionkiem do muzyki. Lubię się bawić w takie przejścia i dobrze się w tym czuję.
- O czym marzy Janusz Radek?
- (Śmiech) …..hm. Marzę o tym co wszyscy, o szczęściu, zdrowiu, podróżach.
- Jaka jest ostatnia Pana płyta?
- „Z ust do ust” to muzycznie mieszanka stylów i gatunków - z jednej strony bardzo nowoczesna, a z drugiej retro. Sekcji rytmicznej, tubie czy wibrafonowi towarzyszą mi elektronika i sample. A wszystko razem sprawia, że chciałoby się zatańczyć. Ale takie we dwoje, chwilami szalone, a chwilami przytulane. Są to więc przede wszystkim historie o miłości - zarówno liryczne, jak i... satyryczne. Szyk i smak, swoboda i luźna elegancja, brak pokory wobec obowiązku i unifikujących standardów. Tańczę z tymi tęsknotami bardzo blisko.
- Dobrze czuje się Pan w Wałbrzychu?
- Oczywiście, że dobrze. Mam tu wielu przyjaciół i często przyjeżdżam w te strony. Sudety, Zamek Książ i inne piękne miejsca Dolnego Śląska są mi bardzo dobrze znane. Dziękuję za rozmowę
źródło: 30minut
Występy zespołów muzycznych z terenu Aglomeracji Wałbrzyskiej, pokaz laserów i zabawa taneczna przy klubowej muzyce to atrakcje imprezy plenerowej, która w minioną sobotę 29 czerwca zgromadziła mieszkańców Głuszycy i okolic w parku przy Urzędzie Miejskim w Głuszycy.
czytaj więcejOd koncertów na świeżym powietrzu po magiczne spektakle i ciche dyskoteki – Jedlina-Zdrój zaprasza na trzy dni pełne emocji i dobrej zabawy dla całej rodziny. Na scenie między innymi Paulina Lenda – uczestniczka popularnego show „Mam Talent”, która oczaruje publiczność charakterystycznym, mocnym głosem.
czytaj więcejZapraszamy na pierwszą w historii operę na Zamku Grodno!
czytaj więcejWielkie otwarcie wieży widokowej w Parku Sobieskiego w Wałbrzychu już w weekend 21-23.06.2024!
czytaj więcejKoncert Henry No Hurry
Kamienna Góra – Centrum Kultury (ul. T. Kościuszki 4)
Niedziela, 19 maja 2024, godz. 19:00
Wstęp wolny!
czytaj więcej